Wyleczona?+Czyja to łydka?

Crazy

Po ponad sześciu tygodniach terapii, Lindsay Lohan zakończyła swój pobyt w klinice odwykowej w Malibu. Rzecznik aktorki mówi: Lindsay pomyślnie zakończyła 45-dniową terapię w piątek. Kompleksowy program, w którym uczestniczyła obejmował codzienne spotkania klubu AA, indywidualne sesje z terapeutą oraz codzienną kontrolę trzeźwości. Z własnej woli Lindsay zdecydowała się na kontrolę swojej trzeźwości poprzez założenie bransoletki, badającej stężenie alkoholu we krwi. Mamay nadizeję, że utnie to wszelkie spekulacje po wyjściu z kliniki, gdy Lindsay pojawi się w jakimkolwiek miejscu, gdize serwowany jest alkohol.

Przyjaciele LiLo dodają: Ona ma się świetnie. Naprawdę ciężko pracuje nad wyjściem z nałogu i my wszyscy ją w tym wspieramy. Lohan miała już okazję przetestować wspomnianą bransoletkę w minioną sobotę w Las Vegas, gdize bawiła się z przyjaciółmi i piła jedynie napoje energetyzujące.
Czyja to łydka?
Stało się tak jak przewidywaliśmy. Aparat do monitoringu alkoholowego, czyli swego rodzaju bransoletka na kostkę, staje się najmodniejszą biżuterią wśród młodych i zepsutych amerykańskich celebrities.

Najpierw taką ozdobę podczas aresztu domowego nosiła Paris Hilton, ale niechętnie pokazywała się z nią publicznie. Z prostego względu - nie mieli wersji w kolorze różowym.

Lindsay Lohan wręcz przeciwnie. Podczas imprezy poodwykowo-powitalnej w jednym z klubów w Las Vegas całkiem zgrabnie połączyła aparat z czarnymi szpilkami.

Aparat w formie bransoletki na kostkę bezinwazyjnie poprzez skórę mierzy poziom alkoholu we krwi. Według przedstawicielki Lindsay, gwiazdka sama zdecydowała o poddaniu się monitoringowi: Świetnie sobie radzi i ciężko pracuje nad zachowaniem trzeźwości, i zawsze może liczyć na nasze wsparcie. Teraz nie będzie już wątpliwości, że podczas wyjścia do klubu, czy na dyskotekę Lindsay potrafi zachować trzeźwość - dodała.

A świstak siedzi....

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Majeczka

Super, że się stara aby wyjść z nałogu. Podziwiam ją, bo to nie jest łatwe. Najważniejsze, że się stara i potrafi wytrzymać bez alkoholu. Brawo Lindsay!

hilaryfanka

JA również się ciesze ze próbuje pozbyć się nałogu